Wywiad redaktora Michała Kaczmarka z prof. Czesławą Christową, który ukazał się w Tygodniku Szczecina.
Zachęcamy do przeczytania!
Kobiety jesienią znowu wyjdą na ulice? Jest Pani koordynatorem akcji „Ratujmy kobiety” z ramienia SLD więc pewnie może nam Pani coś na ten temat powiedzieć.
Prawa Kobiet do szczęśliwego macierzyństwa są w centrum programowych działań Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Popieramy projekt Ustawy o prawach kobiet i świadomym rodzicielstwie jako inicjatywę obywatelską „Ratujmy Kobiety”. Projektowane zmiany mają na celu dostosowanie obowiązującego ustawodawstwa do gwarancji zawartych w Konstytucji W projekcie ustawy ważne miejsce zajmuje edukacja seksualna dzieci i młodzieży. Ustawa zakłada obowiązek wprowadzenia do szkół przedmiotu „Przygotowanie do życia w rodzinie i społeczeństwie” i „Wiedza o seksualności człowieka”. Treści programowe przedmiotów byłyby dostosowane do wieku, etapu rozwoju psychoseksualnego, zdolności poznawczych oraz potrzeb uczennic i uczniów. Nauczanie przedmiotów będą mogli prowadzić wyłącznie nauczyciele o odpowiednich kwalifikacjach.
Tak brzmi teoria, ale na jej realizacje w praktyce lewica chyba nie będzie mieć szans.
W obecnych warunkach politycznych istnieje mała szansa na wprowadzenie pod obrady Sejmu i Senatu projektu tej ustawy. Musimy poczekać do następnych wyborów aż SLD wróci do Parlamentu. Ważny jest proces rozwoju świadomości obywatelskiej i nie dopuszczenie do dalszego ograniczania praw polskich kobiet i mężczyzn, matek i ojców.
Mówi się, że SLD to przykład najbardziej konserwatywnej lewicy w Europie. Zgadzacie się Państwo z postulatami bardziej radyklanych przedstawicieli komitetu „Ratujmy kobiety”? Pytam na przykład o prawo do aborcji.
Nie zgadzam się z tą opinią. Obowiązująca od 1993 r. ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży jest dostatecznie restrykcyjna i nikogo nie zmusza do aborcji. Została przyjęta w wyniku kompromisu wszystkich środowisk. W sierpniu 2017 r. do Marszałka Sejmu trafił projekt ustawy mającej na celu zmianę obowiązującej ustawy i odebranie kobietom prawa do legalnego przerwania ciąży w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Przyjęcie tej ustawy może doprowadzić do wielu tragedii polskich kobiet i rodzin. Następny Czarny Marsz to będzie potężna społeczna siła.
SLD przeciwstawia się pozbawieniu kobiet prawa do świadomego macierzyństwa. Według oficjalnych rządowych statystyk w Polsce w 2015 roku przeprowadzono 1044 legalne zabiegi przerwania ciąży, z czego 1000 z nich dokonano właśnie ze względu na nieodwracalne upośledzenie albo nieuleczalną chorobę płodu. Powyższe dane odnoszą się do oficjalnych statystyk, przytaczanych w sprawozdaniach rządu z wykonania ustawy z 1993 roku. Polskie władze nie prowadzą statystyki dotyczących nielegalnych aborcji przeprowadzonych w „podziemiu aborcyjnym”, którego rozwój wynika z tego, że w Polsce wręcz systemowo łamie się nawet te prawa, które przysługują kobietom w ramach obecnie obowiązującej ustawy. Lekarze powołując się na klauzulę sumienia nie tylko odmawiają kobietom możliwości legalnej aborcji, bez wskazania innej możliwości uzyskania świadczenia, lecz również często sztucznie przedłużają procedury, tak by przerwanie ciąży nie było możliwe ze względu na terminy dopuszczone w ustawie. Występuje także ograniczenie dostępu do badań prenatalnych, które pozwalają wykryć upośledzenie lub choroby płodu. Mimo, że wiek powyżej 35 roku życia jest między innymi przesłanką do przeprowadzenia u ciężarnej badań prenatalnych, to np. w 2014 roku wśród 33 000 ciężarnych kobiet powyżej tej granicy wiekowej przeprowadzono niecałe 6 000 tego typu badań. Ten stan musi zostać zmieniony.
Reparacje, zamieszanie na szczeblu europejskim odnośnie praworządności w Polsce. To są tematy, którymi ekscytujemy się wewnętrznie jako Polska czy rzeczywiście to są zagadnienia, które zajmują Europę?
Problemy, które mamy – a jest ich bardzo wiele – powinny być rozpatrywane i rozwiązywane w Polsce, w ramach obowiązującego systemu prawnego. Nadrzędnym aktem prawnym jest Konstytucja RP. Wiadomościami, które płyną z Europy na nasz temat ekscytują się głównie politycy i media. Uważam, że najważniejsze jest skupienie się na problemach mieszkańców i nie prowokowanie obywateli do negatywnych uczuć w stosunku do Unii Europejskiej, która jest wielką wartością.
Czuje się Pani reprezentantką partii, która jako ostatnia broni spuścizny i tradycji Polski sprzed 1989 roku? W mieście szeroko poruszany jest temat dekomunizacji oraz na przykład przenosin Pomnika Wdzięczności Armii Radzieckiej.
SLD odwołuje się do lewicowych tradycji, chroni ogromny dorobek historyczny Polek i Polaków bohatersko odbudowujących nasz Kraj po zgliszczach wojennych, likwidujących analfabetyzm, choroby, biedę. Ze spuścizny PRL czerpią kolejne rządy. Obecnie powinien nastąpić powrót do socjalnych zdobyczy tego okresu, jak na przykład: profilaktyka zdrowotna dzieci i młodzieży, zatrudnienie na etatach lekarzy, pielęgniarek, dentystów, psychologów i pedagogów w szkołach i uczelniach, bezpłatny dostęp do żłobków i przedszkoli, bezpłatne stołówki w szkołach, wczasy zakładowe dla dzieci pracowników, dopłaty do wyżywienia studentów. Sądzę, że prowadzona „polityka historyczna” i fałszowanie historii dzieli polskie społeczeństwo. Najważniejszy jest szacunek do człowieka i miłość bliźniego. Także do żołnierzy Armii Radzieckiej, którzy w drodze do Berlina oddali życie za wolność na polskiej ziemi.
Pisaliśmy o tym na łamach „Tygodnika Szczecina”. Czy ustawa dezubekizacyjna krzywdzi ludzi?
SLD sprzeciwia się ustawie, która obniża wynagrodzenie byłym funkcjonariuszom mundurowym. Jest to również akt odebrania godności ludziom służącym Polsce. SLD zawsze wspierał i okazywał szacunek wszystkim służbom mundurowym. Już w 2009 r. posłowie PiS i PO, przy sprzeciwie SLD, przyjęli ustawę, która radykalnie obniżyła emerytury byłym funkcjonariuszom. Obecna ustawa, obowiązująca od października 2017 r. jest bardziej represyjna. Zakłada zbiorową odpowiedzialność. Jest to wielki błąd. Ludzi należy sądzić indywidualnie, według ustalonego, obiektywnego kryterium oceny.
To bardzo ostra opinia. Rząd mówi, że jest to przywracanie sprawiedliwości społecznej.
Panie Redaktorze, rozmawiałam z kilkoma osobami. Ci ludzie czują się upokorzeni. Urodzili się w Polsce takiej jaka była, bronili polskich granic i obywateli przed złodziejami i przestępcami. Uczciwie pracowali, narażali swoje życie. Każdego człowieka należy ocenić oddzielnie. Zastosowana zbiorowa odpowiedzialność jest błędem. Twórcy tego prawa z pewnością czytają doniesienia o śmierci osób, które po otrzymaniu decyzji zmniejszającej emeryturę popełniły samobójstwo. Wyborcy na pewno tego nie zapomną.
Jest Pani jednym z najbardziej uznanych autorytetów z branży morskiej – jak ocenia Pani działanie rządu PiS w tej materii? Z jednej strony nie da się nie zauważyć chęci, z drugiej pojawiają się głosy, że to dmuchanie balona, a działania jest w tym mniej niż szumu.
Według mojej oceny Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, o którego powstanie również postulowałam w kampanii wyborczej SLD w 2015 r., to jeden z najbardziej kompetentnych ośrodków decyzyjnych gwarantujących realizację polityki morskiej państwa. Rezultaty podjętych decyzji i aktywnych działań resortu odczuwamy w województwie zachodniopomorskim. Wierzę w to, że zostaną zrealizowane ambitne plany rozwoju produkcji stoczniowej w Szczecinie. Na początek – budowa promów. Aktualnie stocznie i armatorzy są przedsiębiorstwami podwyższonego ryzyka gospodarczego. Ich działalność wspomagać będzie tworzony Morski Fundusz Inwestycyjny, dzięki któremu stocznia otrzyma zabezpieczenie przed ryzykiem kursowym. Powstaną warunki wdrożenia inżynierii finansowania budowy statków w polskich stoczniach i ich zakupu przez polskich armatorów, przy zachowaniu zasad rynkowych.
Gdzie jest obecnie lewica w Polsce?
Z badań CBOS wynika, że lewica w Polsce ma około 5 mln. zwolenników. Powoli wzrasta liczebność ludzi lewicy w grupie wiekowej od 18 do 34 lat. SLD z honorem, w atmosferze twórczej pracy, przetrwa pozaparlamentarną rzeczywistość. Partia przygotowuje się merytorycznie i organizacyjnie do wyborów samorządowych i parlamentarnych. SLD wzmacnia się i rozwija w ramach istniejących struktur organizacyjnych, z szerokim otwarciem na tradycyjną współpracę ze związkami zawodowymi, organizacjami pozarządowymi i partiami o charakterze lewicowym.
Czyli bardziej „Ratujmy kobiety”, bardziej „500+” czy bardziej lewica bez tożsamości ideowej?
Wszystkie postulaty wymienione przez Pana są jednakowo ważne. Natomiast w kampanii wyborczej największy akcent należy położyć na sprawy gospodarcze i społeczne. SLD walczyło o sprawy pracownicze dawniej, walczy dziś i będzie walczyć zawsze. Jest to historyczna podstawa ideologiczna i sens działania lewicy. Nasze wartości to: godne życie, sprawiedliwość społeczna, nowoczesność i normalność.
SLD jest teraz na tyle silną partią żeby powalczyć o mandaty w wyborach samorządowych?
Mamy wielu wykształconych, doświadczonych i zaangażowanych działaczy. Ponadto jesteśmy dobrze zorganizowani, mamy rozwinięte struktury i mądry program. Z aktualnych statystyk wynika, że 26 procent Polaków posiada ukończone studia. Wśród ludzi lewicy odsetek ten wynosi aż 37 procent. Nasi ludzie są kompetentni i chętni do pracy w komitetach wyborczych oraz do startu w wyborach. Znamy potrzeby lokalnej społeczności i nierozwiązane problemy Regionu Zachodniopomorskiego. Obecnie wśród polskich samorządowców członkowie SLD zajmują drugie miejsce. Pozycja SLD nie powinna ulec zmianie. Mamy nadzieję, że wyborcy obiektywnie ocenią także skutki braku lewicy w Parlamencie RP.
Samodzielnie?
Jako Partia jesteśmy już po rozczarowaniach koalicyjnych. W wyborach do sejmików będziemy szli pod własnym szyldem. Podobnie będzie w wyborach parlamentarnych. W powiatach mogą powstawać koalicje.
Na koniec – pojawiają się głosy, że jeżeli PiS zmieni ordynację wyborczą i zablokuje startów na prezydenta i radnego jednocześnie to zamiast Dariusza Wieczorka właśnie Pani będzie kandydatką na prezydenta Szczecina z ramienia SLD.
Jestem przygotowana merytorycznie i jeżeli wystąpi taka potrzeba w sposób odpowiedzialny rozpatrzę propozycję. Jednocześnie twierdzę, że w SLD mamy wiele osób posiadających wiedzę, autorytet oraz doświadczenie samorządowe i parlamentarne. Osoby te z sukcesem mogą startować w wyborach prezydenckich. Rozpatrujemy wszystkie warianty Ordynacji wyborczej. Naszych kandydatów przedstawimy do końca 2017 r.